Strzelec z wadą wzroku

Od kiedy zacząłem strzelać z pistoletu 3 lata temu, ciągle szukam sposobów na poprawę wyników. Naturalnie przychodzi mi analiza czynników wpływających na celność. Nie tylko tych związanych z 'celnym okiem’ ale i aspektami mentalnymi. Dzięki temu z biegiem czasu strzelam celniej. Co prawda nie wszystkie poznane techniki stosuję do dziś. Jednak dzięki poznaniu szerokiego spektrum metod i wielu testom, jestem w stanie coraz skuteczniej diagnozować, co przeszkadza innym strzelcom i naprawiać ich wyniki na tarczy.

Dlatego, żeby dotrzeć do szerszego grona, będę dzielić się tarczami z treningów i wnioskami. Na co zwracam uwagę i jak koryguję odskoki na tarczy. Jako odskok traktuję każdy strzał padający poza pole punktowe 9.

Chwyt, wzrok czy zrywanie spustu?

Przez ostatnie miesiące skupiałem się na dopracowaniu chwytu. Hammerli ma tak pękatą konstrukcję, że nie zawsze byłem w stanie wyczuć czy chwyciłem poprawnie. Stąd byłem przekonany, że odskoki wynikają z tego, ewentualnie szarpnięcia spustu. I o ile to drugie się potwierdziło, tak chwyt jest prawidłowy. Problemem są oczy.

Kiedy zaczynałem strzelać z pistoletu moim okiem dominującym, mimo praworęczności, było oko lewe. Wynikało to z pogorszenia wzroku w prawym i przestawienia, a nie wrodzonej skrzyżowanej lateralizacji. O tym może innym razem. Dziś istotne jest celowanie słabszym okiem, wyposażonym dodatkowo w astygmatyzm, po to, żeby strzelać ręką dominującą. Udział w tym miał Dominik Górski, który dość mocno rozwinął temat na szkoleniu podstaw ipsc. Ogólnie rzecz biorąc dużo łatwiej wyrobić sobie dobry indeks przy dobyciu, kiedy podnosi się pistolet prawą ręką do prawego oka. I tego nawyku nie chciałem zmieniać na potrzeby strzelania z bocznego zapłonu.

Przyrządy celownicze vs. astygmatyzm

Tak jak przy przyrządach ze światłowodem, które nie mają zbyt dużo światła między muchą a szczerbiną, nie było problemów. Okazało się, że węższa muszka i szersza szczerbina mocno dopuszczają przy celowaniu do głosu wspomniany astygmatyzm. Nie pomaga on też przez to, że z 25 metrów czarne pole na tarczy nie jest kołem, tylko elipsą. Kluczowe okazało się zatem utrzymanie pełnej ostrości wzroku na muszce w momencie strzału. To tutaj był problem. Zorientowałem się, że gubię ostrość wzroku, a szarpanie spustu było z tym połączone. Kiedy mucha stawała się ostra, chciałem jak najszybciej strzelić, póki przyrządy były we właściwym miejscu.

To przypomniało mi o tak istotnym, a rzadko trenowanym elemencie, jakim są mięśnie związane z oczami. Zarówno te poruszające całym okiem, jak i odpowiedzialne za akomodację. I tutaj kieruję do materiałów Chrisa Sajnoga. U niego po raz pierwszy spotkałem się z takim naciskiem na te kwestie i wiem, że sam muszę do tego wrócić, żeby pozbyć się odskoków.

Jeśli Twoje grupy nie wyglądają tak, jak tego chcesz, zwróć uwagę, czy nie masz podobnego problemu. Może zorientujesz się, że moment przed strzałem tracisz ostrość przyrządów, albo wręcz zamykasz oczy. To się zdarza. Dobra wiadomość jest taka, że to też można wytrenować.